wtorek, 22 maja 2012

22 maja


Dziś się tak naszedłem, że obie nogi wysiadły ale dotarłem do Głogowa.To, że wszedłem za muszlę zakrawa na cud bo teraz leżę w łóżku i zastanawiam się gdzie mam nogi.
To jest ostatnie zdjęcie dnia dzisiejszego.


Most na Odrze w Głogowie. W tym miejscu uwierzyłem, że dobrze idę ale już nogi ciągnąłem za sobą...


 Po 2 godzinach ogromnej niepewności kapliczka.
Szczere pole, upal powyżej 30 stopni, a na drodze kurz za każdym krokiem.
Zatrzymałem się tylko na chwilkę i tak nie było cienia.

Wyszedłem z Wschowej. 
Przez wiele km muszle wskazywały drogę i zniknęły na wiele km kiedy szukałem szlaku powoli tracąc siły
i nerwy.
Zobaczyłem to, co pozostało z dobrze mi znanego rysunku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz